sobota, 14 sierpnia 2010

WYPRAWA ROWEROWA ROKU ODRA - NYSA 2010

20 LIPIEC 2010 W T O R E K
L I B E R E C - F R Y D L A N T

Trzeci ostatni dzień pobytu w Libercu zaczeliśmy w niezbyt miłych nastrojach ponieważ wczoraj wieczorem dowiedzielismy się, że Piotr z Barbarą musza przerwać wyprawę z powodów rodzinnych - szkoda.
W zwiazku z powyzszym pozostało nas tylko trzech, a mianowicie
Sławek K., Roman S. i moja skromna osoba.
Pobudka i rańsze czynności jak co dzień, serdeczne pożegnanie z naszymi "przymusowymi dezerterami" i wyjazd do m. Frydlant. Droga do tego sympatycznego miasteczka była dosyć uciązliwa ze względu na ........strome podjazdy no ale w końcu to są góry i liczyliśmy sie z takimi warunkami. Odległość ok. 30km. przebyliśmy w czasie prawie 4 godz. ale w końcu nie bylismy na wyścigu wiec na spokojnie o godz. 10.30 znaleźliśmy się na miejscu.






Rzeczka powyzej to własnie ta co wylała i zatopiła pół miasta na poczatku sierpnia , a jako ciekawostke powiem, ze jak zalane zostało miasto Bogatynia to jedyna droga która prowadziła do niego prowadziła własnie przez Frydland ( stąd do Bogatyni był drogowskaz ze jest 13km) - dopóki tez nie zostało zalane.




Samo miasteczko jak widac na załączonych obrazkach jest bardzo ładne. Na miejscu jeszcze sporo spacerowaliśmy podziwiajac architekturę. Jak widac na zdjęciach wszedzie widać prace modernizacyjne i renowacyjne, wiec pozostaje nadzieja że jak po raz drugi "zawitam" w te strony będzie jeszcze piekniej.
Zdjecia poniżej to już sławny na całą Europę zamek FRYDLANT. Mielismy troche szczęścia, bo po pięknych komnatach zamkowych oprowadzała nas przewodniczka z informacjami w jezyku polskim. Niestety, nie można było robic zdjęć "w środku" więc trzeba mi uwierzyc na słowo - warto było "mordować się" na rowerze po górach, aby obejrzeć jak kiedyś przed laty, żyli i mieszkali własciciele tego zamku.









Przed wyjazdem w droge powotną do Liberca, obiad na rynku, jeszcze kilka fotek i decyzja: wracamy pociągiem jednak było to nasze pobożne życzenie, gdyż na kolejach czeskich też odbywają się remonty torów i była tzw. komunikacja zastepcza autobusowa i niestety nie zostalismy wpuszczeni z rowerami do autobusu. W tym momencie cofnąłem mój zachwyt kolejami czeskimi chociaz fakt, ze nas nie zabrano był tylko "kaprysem" pracownika, bo w drugim dniu podczas jazdy do Jablonca kierownik pociągu zabrał nas z sześcioma rowerami.

Liberec oferuje szereg ciekawostek. Miasto pyszni się wieloma znaczącymi budowlami, jakim jest np. ratusz, wybudowany w stylu neorenesansowym i ukończony w roku 1893, który jest symbolem bogactwa, gospodarczego i kulturowego rozwoju miasta. Za budynkiem ratusza znajduje się Teatr Frantiszka Xawera Szaldy z roku 1893. Budowle ubezpieczalni, muzeum i izby handlowej z lat 1901 - 02 tworzą swoją okazałością i czystością stylu złote jądro historycznej części miasta, którego ozdobą jest również dzielnica willowa z przełomu XIX i XX wieku, która dzięki swojej niepowtarzalności dopełnia tamtejszą dynamikę Liberca.


Miasto powiatowe Liberec, położone jest w kotlinie libereckiej między Jesztiedskim grzbietem górskim i górami Jizerskimi. Jego historia sięga do czasów, gdy miejsca te przecinały drogi handlowe. Ponieważ przejście przez Jesztiedski grzbiet górski było zbyt trudne dla handlarzy, należało stworzyć miejsce do odpoczynku. Liberec powstawał jako otwarte miasto handlowe a to decydowało o jego późniejszym charakterze. Mała osada, po raz pierwszy wspomniana w roku 1352, w czasie XV i pierwszej połowie XVI wieku stopniowo zmieniała się w miasteczko poddańcze, co pisemnie potwierdził w roku 1577 cesarz Rudolf II. Koniec XVI wieku to okres niezwykłego rozwoju budownictwa. W tym czasie powstały pierwsze budowle kamienne, które długo decydowały o charakterze miasta.





Zdjecia powyzej to juz fotki z samego miasta Liberec, które zwiedzalismy po powrocie z Frydlantu. Jak widac jest to jedno z piękniejszych miast Czech i obiecałem sobie ze jeszcze kiedys musze tutaj wrócić.
Na kwatere wrócilismy ok. 18.00 i najpierw przygotowania do jutrzejszego wyjazdu, kolacja i spać.
W dzisiejszym dniu przejechalismy w sumie 58 km ponieważ z Mniszka wracalismy jednak pociagiem, gdyz przed nami jeszcze daleka droga
i trzeba było troche zachować sił na dalszą jazdę.
W nastepnym poście postaram sie przedstawić relacje z trasy na szlaku Liberec - Gorlitz(Zgorzelec).

Brak komentarzy: