środa, 23 lipca 2008

19 LIPIEC 2008 - TRASA - ŁĄCZONA - CIEKAWA

Wreszcie zebrałem się na opisanie trasy rowerowej na która wybrałem się 19 lipca 2008r. w sobotę. Za oknem piekna słoneczna pogoda, zgroza byłoby siedziec w domu więc już ok. 10.15 po krótkich przygotowaniach wystartowałem na trase którą nazwałem "łączona" gdyz jechałem przez miejsca które juz opisywałem, wiec bedzie to krótki opis jak połączyłem wcześniej przejechane trasy. Wyszła z tego dosyc sympatyczna wyprawa o długości 69 km.
"Wystartowałem" w kierunku Skarbowej Góry ulicą Kopernika, Rycerską, Turystyczną, dalej do Majdowa ( wczesniej jechałem od Ubyszowa a teraz "na odwrót ") - na zdjeciu przed wjazdem do tej miejscowosci.

Wjazd do Majdowa od tej strony był troche uciązliwy ze wzgledu na dosyc długie wzniesienie ( dlatego z lenistwa lubię jechac od wspomnianej "drugiej strony") ale dzielnie je pokonałem i juz przez Ubyszów pozostał zjazd do samego Blizyna skąd pojechałem w kierunku Świniej Góry piekną malowniczą drogą przez Jastrzebie do leśnej drogi pozarowej oznaczonej jako ściezka rowerowa.

Na wysokosci rezerwatu Dalejów skreciłem w drogę prowadzącą do Suchedniowa gdzie zaplanowałem pierwszy postój przy fajnym źródełku gdzie zjadłem przygotowane kanapki popijając zdrową źródlana wodą. Pragnę dodać ze kilkoro znajomych z Suchedniowa specjalnie do tego źródełka przyjezdza po wode na niedzielny obiad co swiadczy, ze nie tylko mnie bardzo smakuje ta woda. Ciekawych zapraszam na wycieczke chociazby tylko aby spróbowac tej wody. Pozwoliłem sobie nawet zrobić fotke która przedstawiam ponizej.
Poczatkowo miałem zamiar zakonczyc w Suchedniowie tą wyprawe ale po takim wspaniałym "napitku" nabrałem takiego wigoru, ze ruszyłem z Suchedniowa dalej w kierunku Bodzentyna.
Po przejechaniu sławnej miejscowosci Michniów ( pisałem o niej w relacji z trasy Nr 4), kolejne wzniesienie tym razem na Górę Sw Barbary gdzie zarzadziłem drugi postój. Na szczycie spotkałe sympatyczne turystki z Warszawy które wybrały się na piesza wedrówkę po tych terenach co swiadczy ze ziemia swietokrzyska jest naprawdę piekna tyko my "miejscowi" nie umiemy tego docenic zgodnie zreszta z przysłowiem
" cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie"
Po krótkiej miłej rozmowie ruszyłem "z górki" przez Wzdół Rzadowy,
skreciłem w lewo na "Wzdół Kolonię" i przez Kamionkę znów pod góre dojechałem do m. Siekierno,
skąd droga lesną "na Wykus" ( szczegółowy opis Trasa Nr 4 ) dojechałem do rozgałezienia tych dróg a nastepnie po ok. 1,5 km skreciłem w lewo juz bezposrednio do Suchedniowa. Odcinek drogi do Suchedniowa to
ok. 9 km. fajnej jazdy przez las po utwardzonej nawierzchni wiec koncowy etap to sama czysta przyjemność wsród swiergotu ptaków
w leśnej" machoniowej" scenerii. Na wspomnianym odcinku nie obyło sie bez kilku wzniesien ale w końcu to tez góry więc byłem na to przygotowany chociaz nie ukrywam ze wolę "z górki" niz na odwrót ale kto by nie lubiał? Zrobiłem tez fotke z tych lesnych wzniesien chociaz zdjecie nie pokazuje dokładnie ze to jednak góry chociaz jak by to ktos powiedział tylko świętokrzyskie.
Kolejna przerwe w wyprawie zrobiłem w samym Suchedniowie i "już" około 18.15 wyruszyłem stamtad juz najkrótszą droga przez Stokowiec, Rejów, Zachodnie i do domu na godzinę 19.00.
W sumie jak wspomniałem wyprawa całodniowa, trasa liczyła 69 km. ale bardzo spokojna i ciekawa. To by było na tyle. C.D.N.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Już powinieneś być zgłoszony do Teleekspresu - do pozytywnie zaktęconych i zasiadać w LOŻY MIŁOŚNIKÓW WYPRAW ROWEROWYCH a ponadto, wszystko wskazuje na jeszcze jedno hobby - myślę, że rośnie Twoja kolekcja zdjęć z ciekawymi nazwami miejscowości- gratuluję i trzymam kciuki za powodzenie kolejnych wypraw. Miło czyta się Twoje relacje - zachęcam do kontynuacji.
pozdrawiam
TBM