niedziela, 16 maja 2010

V - M A J Ó W K A - " N A K U F C I E " DZIEŃ CZWARTY

E T A P T R Z E C I - BARANÓW SANDOMIERSKI - TARNOBRZEG - S A N D O M I E R Z - JÓZEFÓW

03.05.2010 Schronisko PTSM Baranów Sandomierski godz. 5.00

Tradycyjnie o 5.00 cała grupką już jestesmy na nogach, sniadanie i codzienne czynnosci jak zwykle i jak zwykle o 7.00 juz startujemy i o zgrozo - znów deszcz. Dobre samopoczucie nikogo na szczescie narazie nie opuszcza, kazdy "okutany" w stroje przeciwdeszczowe- pozegnanie z sympatyczną kierowniczką i odjazd. Sama jazda w takich warunkach pozostawia wiele do zyczenia ale cóz trzeba jechac dalej i nic na to sie nie poradzi- w końcu kazdy sam się zdecydował na jazde a ze takie warunki trudno.
Pierwszy postój odbył sie w Tarnobrzegu gdzie Piotr zaplanował dla nas zwiedzanie zamku Dzików ale niestety nie udało sie tego wykonac poniewaz zamek był w remoncie i niestety tylko kilka fotek z zewnatrz , krótki odpoczynek w parku i dalej w droge. Aha - przestał padac deszcz przed samym wjazdem na teren zamku - ironia losu? a moze jednak mamy troche szczęścia.
Zdjecia ponizej są wykonane przez Piotra, któremu chciałbym w tym miejscu podziekowac za ich przeslanie i umozliwienie wykorzystania w moim blogu.
Nie moge zapomnieć o Basi której fotki tez udało mi sie zamiescić - dzięki serdeczne Basiu.














Na jednej z fotek Bogdan wymienia dętkę przy rowerze i to była jedyna awaria za caly okres naszej wyprawy więc moge smiało powiedziec ze i tak mielismy szczescie mimo tylu kaprysów pogodowych.
Z Tarnobrzega juz tylko "rzut beretem" i znaleźlismy sie w Sandomierzu i co? znów jazda z deszczem, a na miejscu? przestalo padac chociaz nie do konca.
Sporo fotek jest narobione w Sandomierzu- kilkanascie bede chcial pokazac a zaczne od kilku z widokiem ogólnym na stare miasto.





W tym miejscu zamierzalem przedstawic szczegoly zwiedzania tego pieknego miasta jakim niewatpliwie jest Sandomierz lecz doszedlem do wniosku, ze to trzeba samemu zobaczyc i zadne opisy nie oddadza atmosfery i momentu ogladania roznych miejsc wiec pozwole sobie zamiescic tylko fotki - niektore ladne,inne mniej, zresztą ocena nalezy do oglądajacego.















Kilka slow komentarza jednak pozwole sobie dodac.Podczas naszego pobytu w Sandomierzu odbywaly sie uroczystosci zwiazane z obchodami rocznicy"Trzeciego Maja" i stad moje fotki przedstawiajace poczty sztandarowe w kosciele, kompanie wojska na rynku, oraz udalo mi sie sfotografowac zmiane warty zolnierzy w strojach sredniowiecznych ktora tez odbywala sie tylko podczas tych uroczystosci. Ponizej znow kilka zdjec ktorych mozna bylo zamiescic duzo wiecej ale jak wspomnialem wczesniej trzeba byc na miejscu i na wlasne oczy podziwiac te "cudenka" - naprawde warto.













Zapomnialem dodac ze w Sandomierzu nasza grupa podzielila sie na dwie podgrupki poniewaz niektorzy chcieli wczesniej byc na kwaterze czemu sie wcale nie dziwie bo juz i mnie pomalu odechciewalo sie tego paskudnego deszczu. Poniewaz nocleg mielismy zaplanowany w m.Jozefow ( 50 km. od Sandomierza) wiec ok. 15.30 z niechecią zebralismy sie wreszcie do odjazdu a dlaczego z niechecia? - znowu zaczęlo padac-szok. Poniewaz jestem z natury optymistą to pocieszalem sie juz sam po cichu ze jeszcze nie bylo tak zle, gdyz moglo padac przez cala drogę a padalo miejscami ale za to jak juz rozlokowalismy się na kwaterze to dopiero sie zaczelo- oberwanie chmury. Wtedy juz bylismy pod dachem. Nocleg mielismy w sali gimnastycznej miejscowej szkoly - do dyspozycji byly wielkie materace, rozlokowalismy sie predko kazdy w swoim "kaciku", mycie, kolacja no i jeszcze "wieczorne polakow rozmowy" i dopiero spac. Mimo wszystko jest fajnie- przeciwnosci losu tez bywaja potrzebne- usypialem z nadzieja ze jutro bedzie lepiej a czy bylo - o tym nastepna relacja .

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wszystkie fotki z Sandomierza są piękne, bo to najpiękniejsze okolice - a na dodatek moje.

Pozdrawiam ciepło, Ania.

MIRBAK pisze...

To miłe co piszesz Aniu i i napewno prawdziwe. Współczuje tylko mieszkancom zalanych przez wode tych pięknych okolic. Tez pozdrawiam i tz cieplutko pa M.