W A R S Z A W A 1 - 3 KWIECIEŃ 2016
Relację z moich Wypraw Rowerowych roku 2016 rozpoczynam od wyjazdu do Warszawy. Na zaproszenie kolegi Krzzcha P. "rowerzysta4" wsplnie ze Stachem i Pawłem "wystartowaliśmy" ok. 4.00 w dniu 1 kwietnia pociągiem do STOLICY. Drogowskaz jest co prawda "drogowy" lecz akcenty kolejowe jeszcze będą "przewijać" się w tej relacji.
W dniu 1 kwietnia w piatek ok. godz.13.00 zameldowalismy sie w Ośrodku wypoczynkowym w Powśninie gdzie dojechalismy z Dworca Zachodniego w Warszawie. Super kwatery i przesympatyczna Pani Kierownik - POZDRAWIAM.
Jakoś tak tradycyjnie jak prawie w każdym poście przedstawiam moją"plażynię" To jest ważne żeby po trudach wyjazdów było sie gdzie wygodnie położyć. Krzychu wie o tym i przygotował kwatery z obowiazkowym prysznicem i .................................."telewizornią" dla Stacha.
A to już NASZ KOMANDOR wyprawy Krzysztof który będzie meldował GDZIEŚ że cało i zdrowo "doprowadził" gości ze SKA na miejsce zbiórki.
Pierwsza "grupowa" fotka przy tablicy z 1914 roku. Zdjęcia ponizej to juz KONSTANCIN gdzie pojechalismy w drugim dniu pobytu. obowiazkowa "grupowa" fotka także sie znalazła.
Następną "atrakcją" którą przygotował dla nas Krzysztof był planowany przelot motolotnią nad Warszawą o czym marzyłem od bardzo dawna. Bardzo byłem "napalony" na ten lot jednak nagle warunki atmosferyczne sie pogorszyły i tylko zdążyłem zrobic kilka fotek innych którym się bardziej poszczęściło.
Kolejne zdjęcia to wyjazd do Czerska gdzie dołaczyła do nas przesympatyczna ALA którą w tym miejscu serdecznie pozdrawiam. Poproszę Krzycha o przekazanie powyższego.
Krzysztof nie omieszkał "wypróbować" jak dawniejsi władcy na zamku w Czersku odpoczywali po trudach dnia codziennego.
STACHU ZAGLADA DO STUDNI. CZEGOŚ TAM SZUKAŁ. CIEKAWE CZY ZNALAZŁ.
Kilka informacji o zamku które sfotografowałem żeby nie przepisywać. Muszę przyznać ze ciekawa jest historia tego zamku.
CAŁA NASZA GRUPKA W PEŁNEJ OKAZAŁOŚCI I NAWET ASYSTENT SIE ZAŁAPAŁ DO ZDJĘCIA. Obok Stacha stoi redaktor miejscowej gazety który umiescił wzmianke w miejscowej prasie O NASZYM przyjeździe. Niestety teraz nie pamietam gdzie TEGO szukać. Poniższe zdjecia są z domu sympatycznych mieszkańców Czerska którzy zaprosili nas w gościnę. Wiecej szczegółów nie pamietam. Mam nauczke zeby na bieżąco pisać relacje. Nie mniej wiem że było to fajne spotkanie. Dziękuję w imieniu NASZEJ Grupki.
A to już zdjecia z ulic naszej Stolicy. Więcej bedzie w kolejnej relacji gdyż jak sie potem okazało bylismy jeszcze raz w Warszawie w 2017 roku i także na zaproszenie Krzysztofa i staną się chyba te wyjazdy tradycją majowych spotkań. Dziękuję Krzysztof w imieniu swoim i kolegów.
Stachu też ma osobistą pamiatkę - fotografię z SYRENKĄ.
Pawłowi takze sie podobało bo patrzy do obiektywu ze znaczacym wyrazem twarzy.
To nasz sympatyczny gospodarz który jest autentycznym miłośnikiem a wrecz pasjonatem Czerska i który posiada duży zbiór pamiatek z tego miasteczka.
Na zakończenie wspomniany "akcent kolejowy" To co dobre szybko sie kończy. Na przystanku kolejowym Warszawa Dawidy rozstajemy sie z sympatycznym gospodarzeem. Dzięki Krzysztof i ............do zobaczenia za rok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz