W Y J A Z D IŁAWA 04.09.2009
Dzis kolejna relacja z cyklu "Moje wyprawy rowerowe" - tym razem na supermaraton do Iławy ktory odbyl sie w malowniczym terenie wokól jeziora Jeziorak. Na maraton namówiłem jeszcze jednego kolegę a mianowicie Pawla N. dla którego była to pierwsza taka eskapada i mam nadzieję że nie ostatnia no i byl tez oczywiscie Stachu Zieliński z którym juz kilka maratonów "zaliczyłem"
Ze Skarzyska wyruszylismy 4.09. w piatek o godz. 7.13,tradycyjnie pociagiem Intercity z miejscami rezerwowanymi więc bez perturbacji ok. 14.00 bylismy w Iławie. pierwsze wrazenia z miasta calkiem pozytywne, piekne czyste miasto i na co zwrocilismy uwagę - super sciezki rowerowe.
Wiecej szczegółów odnosnie samego miasta mozna łatwo znaleźć na stroniehttp://www.ilawaonline.pl/historia-ilawy/index.php
Zapewniam ze czytalem i przyznaje ze jestem zauroczony ale to trzeba naocznie zobaczyc co staralem sie pokazać na kilku fotkach.
Na popoludnie zaplanowalismy wyjazd dla zapoznania z trasą maratonu ale będąc pod wrazeniem uroków miasta doszlismy do wniosku że lepiej poznać samo miasto a trasa to i tak bedzie oznaczona przez organizatorów więc spacer zaowocowal kolejnymi fotkami - mam nadzieje że będą sie trochę podobac.
Na jednej z fotek pozwolilem sobie umiescic naszą trojke przed Hala widowiskowo- sportową w Ilawie ktora byla bazą maratonu i na ktorej odbylo sie zakończenie calej imprezy. Wymieniona hala, jak zdazylem zauwazyc jest chluba miasta co niejednokrotnie podkreslal glowny organizator maratonu i jednoczesnie jego Komandor - Wojtek Jankowski ktorego fotke przedstawiam ponizej w towarzystwie burmistrza Ilawy bezposrednio przed rozdaniem nagrod i pucharow po zakonczeniu maratonu. Pozdrawiam CIĘ Panie Wojtek - bylo super i naprawde bylo widac ile wlozyles pracy mimo ze coniektorzy 'psioczyli". Szkoda ze nie mialem okazji poznać CIĘ osobiscie ale nie smialem zawracac CI glowy. Mam nadzieje ze to nie byl ostatni maraton w Ilawie i na przyszly rok jeszcze bedzie okazja do odwiedzenia waszego miasta.
05.09.2009 SUPERMARATON IŁAWA 2009
W dniu wczorajszym w wymieninej przeze mnie hali miala miejsce odprawa z zawodnikami bioracymi udzial w maratonie gdzie Wojtek sposób szczegółowy omówil wszystkie trasy ze zwróceniem uwagi na różne szczególy zwiazane z poszczegolnymi odcinkami.
Nasza trójka "scyzoryków" wybrala trase MINI tj. dystans 95km a byl jeszcze dystans 160 km. oraz 240km.
Start naszej grupki wyznaczono na godzinę 9.20 i kilkanascie minut wczesniej stawilismy sie na ul Mickiewicza "zwarci i gotowi" Pogoda byla niezbyt sprzyjajaca bo padal deszcz i zanosilo sie na niezbyt mila jazdę lecz co to dla nas "wytrawnych" cyklistów. Ponizej kilka fotek ze startu i chcialem zwrocic uwage na zdjecie Pana Bolka Zaiczka Z Milicza o ktorym pisalem w relacji ze Swinoujscia oraz Zenka Janiaka Szerszenia z Trzebnicy - pozdrawiam Was panowie.
Z malym "poslizgiem" wspolnie ze Stachem ok 9.35 wyruszylismy na trasę z Ilawy drogą Nr 521 skad w m. Szczepankowice skrecilismy w lokalna droge do Siemian przez Gardzeń i dalej przez Jerzwald, Dobrzyki do Zalewa skad przez Rąbity,Sliwę, Wielowies, Bynów do Milomlyna gdzie byl punkt kontrolny i żywieniowy. Do tego miejsca dzielnie dotrzymywalem Stachowi "kroku" w jeździe ale dalej juz pojechal sam a ja postanowilem troche odpoczac i poczekac na Pawla ktory wystartowal w innej grupie. Jak sie poźniej okazalo Pawel mial male klopoty z jazdą i dobrze sie stalo ze poczekalem bo jednak co we dwoch to nie w pojedynkę, o co nieraz mialem pretensje do Stacha, ze tak sie wyrywa. Do m. Liwa jechalem wolniutko w pojedynke a stamtad juz z Pawlem na spokojnie dojechalismy przez m. Zalewo( druga taka miejscowosc na trasie),Boguszewo, Tynwald, Wolę Kamieńską spowrotem do Ilawy. Chcialbym w tym miejscu podkreslic ze bardzo sympatyczne byly zapytania kilku kolegow cyklistow o powod mojej wolnej jazdy co dobrze swiadczy o solidarnosci kolegów - serdeczne dzieki.
Cala 95 km. trase przebylem z czasem 4godz. 45m. co moze nie jest powodem do dumy( 9 lokata w mojej kategorii M-5) ale wazne dla mnie ze dystans "pokonalem" szczesliwie i jeszcze udalo mi sie "dociagnac" kolege. Przy okazji startu w maratonach niejednokrotnie podkreslam ze nie chodzi mi o jakies osiaganie wynikow sportowych a jedynie udzial w sympatycznych imprezach, poznanie fajnych ludzi i miejscowosci.
Wieczorem mialo miejsce spotkanie wszystkich uczestników przy grilu gzie rozmowom i wspomnieniom z trasy nie bylo konca. Odbylo sie rowniez losowanie wsrod wszystkich uczestnikow maratonu upominkow od sponsorow i Stachu mial troche szczęcia bo wylosowal saszetke pod siodelko - gratuluję.
Oficjalne zakonczenie maratonu mialo miejsce we wspomnianej przezemnie hali w dniu 5.09. rozdaniem pucharow i dyplomow.
Wyjazd z Ilawy mielismy o godzinie 13.06 rowniez pociągiem. Było trochę problemow z rowerami bo jechalo troche cyklistow ale szczesliwie dojechalismy do Skarzyska juz ok. 20.00.
I to by bylo na tyle- dziekuje kolegom Stachowi i Pawłowi za udzial i do nastepnego
Mam na imię Mirek, mieszkam w Skarżysku Kamiennej, od kilku lat zacząłem bawić sie w turystykę rowerową. Zwiedzam okolice mojego miasta i nie tylko. Dopiero teraz odkrywam piękno okolic ziemi świetokrzyskiej oraz innych stron naszej Ojczyzny z wysokości siodełka rowerowego.W niniejszym BLOGU opisuję moje wyprawy rowerowe oraz przedstawiam osoby w nich uczestniczące. Komentarze do BLOGA mile widziane. Życzę miłego oglądania szczególnie przez znajomych i przyjaciół z Facebooka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Chylę czoła -jesteś niezmordowany,
trzymaj się mocno w siodełku
pozdrawiam
Dzieki ANONIMOWY za sympatyczny komentarz, trzymam sie mocno chociaz czasami bywa trudno. Szkoda ze nie ma maratonów w Radomiu-tez pozdrawiam
Radom ma "Mase Krytyczną" najbliższa rusza chyba 25 września
jednak uważam, że Twoje wyprawy to wyższa szkoła jazdy, odwiedzacie szczególnie urokliwe miejsca i czerpiecie garściami radość na kolejne dni...........
pozdrawiam
Prześlij komentarz