Dziś w to szczególne Święto postanowiłem wrócić do relacjonowania moich
Wypraw Rowerowych chociaż często nie zawsze wystarcza czasu. W dniu
dzisiejszym t.j. 11 Listopada 2014 r. ok. godz.11.00 wyjechałem z grupką
znajomych i przyjaciół na trasę wokół Skarżyska i z racji wspomnianego
święta pozwoliłem sobie dzisiejsza wyprawę nazwać Rajdem. Zaczęliśmy od
dojazdu na Górę Skarbową gdzie znajduje sie cmentarz partyzancki z
czasów II wojny światowej juz niejednokrotnie opisywany przeze mnie.
|
Nasza grupka uczestników dzisiejszego wyjazdu |
Skoro Rajd z okazji święta to i rower odpowiednio "oznakowany" Stoją od lewej: Halinka, Basia, Stanisław, Ela, Hania, Roman oraz Ryszard. Na tym zdjęciu brakuje kolegi Pawełka i mojej skromnej osoby ale może jeszcze na następnych fotkach gdzieś się pokażę. Poniżej to już podczas dojazdu do Góry Skarbowej i zdjecia na miejscu
|
Ustawiamy sie do zdjęcia - Basiu szybciej. |
Zdjęcia poniżej to już Szydłowiec, obowiązkowo na rynku lody albo ciastka a ponieważ na lody było trochę za chłodno więc w oczekiwaniu na "smakoszkę" ciastek szydłowieckich ELĘ kilka zdjęć.
|
Roman zdecydowanie preferuje jabłuszko a Stanisław? jednak ciasteczka |
|
Halinka już po konsumpcji - jaka zadowolona! |
|
Hania tez jak widać |
|
Ratusz szydłowiecki na odresteurowanym rynku |
|
To juz nasza grupka troche z daleka ale Ratusz w całej okazałosci |
|
Tym razem załapałem sie do zdjecia a kolega Pawełek? znów gdzieś się zapodział |
|
Ale za to ELA? W pełnej okazałości. |
Dalsza trasę dzisiejszej wyprawy zaplanowała wspomniana Elżbieta którą jednogłośnie obraliśmy kierownikiem wyprawy. To właśnie ONA orzekła ze jedziemy do Wąchocka. Z Szydłowca to "kawałek" drogi, było kilka "przerw" i pozwoliłem sobie na kilka zdjęć uczestników.
|
To jest właśnie kolega Pawełek - tak długo sie ukrywał. |
|
Co tak sie zamyśliłeś Paweł? |
|
Halinka jak zawsze uśmiechnięta i zadowolona tylko ten uśmiech taki...........................tajemniczy. |
Może teraz kilka zdań o naszej trasie. Tak się złożyło ze staram się opisywać dosyć dokładnie trasę - chociażby dlatego ze może ktoś kiedyś będzie chciał "skorzystać z czego bardzo bym się cieszył. Z rynku w Szydłowca jechaliśmy przez m. Sadek do Kierza Niedźwiedziego a stamtąd przez Zbijów Duży, Mały, Mirów Stary do Mirca skąd juz do Wąchocka tylko ok 8 km. Opisuje sie trase dosyc szybko jednak odległość trzeba było pokonać i w samym Wąchocku mieliśmy juz " w nogach" 57 km. Chciałbym w tym miejscu przekazać słowa uznania dla NASZYCH PAŃ które dzielnie dotrzymywały nam tempa nie po raz pierwszy zresztą. Fotki ponizej to juz prze pomnikiem sołtysa w Wąchocku. Wartym podkreślenia jest fakt ze bardzo ładnie została zbudowana okolica pomnika i samo otoczenie wokół jak i nad samym zalewem nad którym była zrobiona "RUNDA HONOROWA przez wszystkich uczestników naszej wyprawy.
|
Można było również coś "przekąsić" - dało się jeść Haniu?, dobre było?. |
W związku z dzisiejszym świętem naszym celem było dotarcie pod pomnik Ponurego - Jana Piwnika i jak widać cel został osiągnięty. Było to z naszej strony takie swoiste uczczenie tego dnia nie na szumnych uroczystościach i akademiach tylko tak po prostu. W miłym sympatycznym towarzystwie przebyliśmy całą trasę i myślę ze TO BYŁY WŁAŚCIWE OBCHODY TEGO szczególnego dla naszej Ojczyzny DNIA. Zabrzmiało troche górnolotnie ale przynajmniej ja tak odebrałem.
Duze wrazenie zrobił na mnie zachód słonca nad zalewem i dlatego poprosiłem jeszcze koleżeństwo do kilku fotek - dosyć ładnie to wygladało chociaz aparat może nie do końca "pokazał" wrażenia.
I to by było na tyle tej relacji. Z kronikarskiego obowiązku odnotowuje: dzisiejszy dystans 73 km. Dziękuje WSZYSTKIM za możliwość udziału i pozwolę sobie zaprosić sie ponownie. Jesteście super. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz