16.03.2012 PIERWSZY WYJAZD SEZONU
No i doczekałem się -wreszcie mogę wypróbować przygotowany do sezonu sprzęt - rower marki AUTHOR który już trzeci sezon.....wiernie mi służy. Za namową mojego wypróbowanego kolegi Stacha Z. wystartowaliśmy ok. godz. 15.40 na trasę już opisywaną w tym blogu więc tylko z kronikarskiego obowiązku kilka zdań o trasie. Spod bloku przy ul. Żeromskiego pojechaliśmy ładną ulicą Sezamkową ( musi być ładna skoro ma taka nazwę) do Wiejskiej i dalej do trasy E-7 ( jazda "bokiem" ze względu na duży ruch samochodowy) w kierunku Szydłowca i na Pogorzałym skręciliśmy w ul. Turystyczną i po ok. 3km. znaleźliśmy się na Górze Skarbowej gdzie znajduje się cmentarz partyzancki z okresu II wojny światowej który minęliśmy bez zatrzymania i dalej do drogi Szydłowiec - Majdów pięknie zrobionym asfaltem. Dla znajomych informacja o asfalcie jest ważna bo ten odcinek to był zwykły "szuter" a teraz jedzie się super.
Kolejny etap tej trasy to drogą przez m. Majdów, Ubyszów do Bliżyna skąd juz drogą krajową Nr 42 spowrotem do Skarżyska. Wielokrotnie pisałem w tym blogu że podczas moich wypraw unikam dróg krajowych ale ten odcinek posiada nawet "względne" pobocze i te kilka kilometrów przejechaliśmy, aby nie bardzo się forsować jak na pierwszy wyjazd.
W samym Skarżysku już tylko "bokami" obok E-7 do ul. Konarskiego
i przez Plac Floriański na miejsce startu po przejechaniu 29km. Co niektórzy ze znajomych pewnie uśmiechną się na taką relację ale .....od czegoś trzeba zacząć.
17.03.2011 SUCHEDNIÓW - BODZENTYN - STARACHOWICE - WĄCHOCK - MARCINKÓW - MAJKÓW - MOSTKI - SUCHEDNIÓW
Pierwszy wyjazd na "prawdziwą" trasę rozpocząłem w Suchedniowie gdzie swoje "ranczo" ma moja ślubna małżonka a właściwie "kochana teściowa" i skąd ul.Langiewicza do Bodzentyńskiej ok. godz. 11.00 wyjechałem samotnie na wspomniany wyżej dystans. Zdjęcia poniżej to własnie chwila przed wyjazdem i pokazałem kilka ulic Suchedniowa.
Przy wyjeździe z Suchedniowa mijam przejazd kolejowy i przystanek osobowy Berezów - będzie więcej takich akcentów. Jak pisałem w tytule blogu jestem kolejarzem z długoletnim stazem ale .....młody duchem
Fotki poniżej to wymienione muzeum - zrobiłem krótki postój na chwilę zadumy
Fajny zjazd po wysiłku związanym z podjazdem ale jak widać droga nieciekawa i musiałem uważać, aby utrzymać równowagę a tym bardziej ze próbowałem jeszcze robić zdjęcia w "biegu"
W Jadownikach zrobiłem przerwę na uzupełnienie płynów i małą "przegryzkę" - 28 km. trasy. Piękna słoneczna pogoda jazda rowerem to czysta przyjemność chociaż są jeszcze inne przyjemności ale ....zawsze coś ha ha ha
W Wąchocku postanowiłem zrobić drugą przerwę mimo ze nie czułem się bardzo zmęczony to ciągłe sąsiedztwo aut na d.... podczas jazdy przez miasto powoduje zawsze u mnie jakiś stres. Podjąłem decyzję że wydłużę trasę i pojadę "bokami" przez malownicze tereny Marcinkowa, Michałowa i Majkowa gdzie przynajmniej jest minimalny ruch samochodów.
Wokół zalewu jest bardzo fajnie "zrobiona" ścieżka rowerowa którą zawsze polecam znajomym i sam niejednokrotnie lubię się nią przejechać z odpoczynkiem na stylowych ławeczkach.
Spowrotem w Suchedniowie - jeszcze zostało do przejechania ok. 2 km.
i 10 km. do Skarżyska ale już autem. W dniu dzisiejszym przejechałem 66 km. co jak na pierwszy wyjazd jest.... przynajmniej dla mnie niezłym wynikiem i co mnie w zupełności satysfakcjonuje. Na jutrzejszy dzień -18.03 tez zaplanowałem wyjazd o czym w następnym poście.
18 MARZEC 2012 ŻEROMSKIEGO - AL. NIEPODLEGŁOŚCI - KILIŃSKIEGO- BLIŻYN - ZAGÓRZE - SKARŻYSKO
Kolejny trzeci w tym sezonie wyjazd marcowy rozpocząłem spod bloku przy ul. Żeromskiego gdzie mieszkam na trasę jak w tytule o godz. 14.25. Wybrałem się tym razem samotnie. Do ul. Kilińskiego dojechałem "starą" trasą Nr 7 pod estakadą na "nowej" siódemce i dalej już przez las do rezerwatu DALEJÓW. Jak będzie widać na załączonych poniżej fotkach las po zimie budzi sie do życia. Wcześniej będą zdjęcia z trasy.
Jeszcze spróbuje się może trochę wytłumaczyć z jakości zdjęć ale robiłem te fotki bezpośrednio z wysokości "siodełka rowerowego"
W tym miejscu zakończyłem swój wyjazd który który miałem zatytułować:
w poszukiwaniu wiosny której niestety ....nie znalazłem. Jest to charakterystyczne miejsce bo tutaj mieszkam i stąd rozpoczynam wszystkie moje wyprawy.. W dniu 18.03. przejechałem skromne 31 km. ale przecież nie o dystans tutaj chodzi. Następne wyjazdy marcowe będą dłuższe niestety bez fotek.
24 MARZEC 2012 SKARŻYSKO - BLIŻYN - MAJDÓW - KIERZ - LIPOWE POLE
Kolejny wyjazd również samotny miał miejsce w sobotę 24 marca spod bloku na trasę Nr 42 do Bliżyna. Miałem trochę skrupułów do jazdy tą trasa ale z doświadczenia z poprzedniej "jazdy" ul. Ponurego ( zawsze tamtędy jeżdżę do Bliżyna) zaryzykowałem. Przejazd nawet znośny - samochodów niedużo - może dlatego że to była sobota. Dalsza jazda to Ubyszów, malownicza wioska Majdów ( spory podjazd) ale za to zjazd drogą w kierunku Szydłowca był czystą przyjemnością rowerową. W w jednym z postów z poprzednich lat opisywałem tą trasę tylko jechałem "odwrotnie" tj z Szydłowca. Tak sie złożyło ze bardzo polubiłem tą trasę może ze względu na to że była to jedna z moich pierwszych wypraw rowerowych.
Mniej więcej w połowie drogi do wspomnianego Szydłowca zjechałem w prawo też ładna asfaltową drogą do Baraku gdzie znajduje się przy wspomnianej przeze mnie trasie E7 ( to jeszcze "stara" siódemka) ZAJAZD dla aut i gdzie pod fajną wiatą zrobiłem przerwę na uzupełnienie płynów i małą kanapeczkę.
W dalszą drogę po raz kolejny "przeciąłem" wspomniana E-7 i przez las ( fajna droga - da się jechać) do kolejnej "trasy" lokalnej tym razem Szydłowiec - Kierz Niedźwiedzi który minąłem i w lewo przez Świerczek, Lipowe Pole dojechałem do ul. Kopernika a następnie Spółdzielcza do miejsca startu czyli pod blok pod którym znalazłem sie o godz. 17.00 po przejechaniu 42 km. Jak można zauważyć dystans i czas jazdy całkowicie spacerowy. Uspokajam znajomych dla których taki dystans wydaje się ....nie do pokonania.
Być może ktoś się dziwi ze tak szczegółowo opisuje trasę więc informuje ze to na życzenie własnie tych znajomych którzy ..... powątpiewają w swoje możliwości - warto spróbować zapewniam.
Był to ostatni z wyjazdów marcowych i w dalszych postach postaram się zrelacjonować pozostałe moje wyjazdy.
No i doczekałem się -wreszcie mogę wypróbować przygotowany do sezonu sprzęt - rower marki AUTHOR który już trzeci sezon.....wiernie mi służy. Za namową mojego wypróbowanego kolegi Stacha Z. wystartowaliśmy ok. godz. 15.40 na trasę już opisywaną w tym blogu więc tylko z kronikarskiego obowiązku kilka zdań o trasie. Spod bloku przy ul. Żeromskiego pojechaliśmy ładną ulicą Sezamkową ( musi być ładna skoro ma taka nazwę) do Wiejskiej i dalej do trasy E-7 ( jazda "bokiem" ze względu na duży ruch samochodowy) w kierunku Szydłowca i na Pogorzałym skręciliśmy w ul. Turystyczną i po ok. 3km. znaleźliśmy się na Górze Skarbowej gdzie znajduje się cmentarz partyzancki z okresu II wojny światowej który minęliśmy bez zatrzymania i dalej do drogi Szydłowiec - Majdów pięknie zrobionym asfaltem. Dla znajomych informacja o asfalcie jest ważna bo ten odcinek to był zwykły "szuter" a teraz jedzie się super.
Do Góry Skarbowej |
Szlaki turystyczne jak widać |
Kolejny etap tej trasy to drogą przez m. Majdów, Ubyszów do Bliżyna skąd juz drogą krajową Nr 42 spowrotem do Skarżyska. Wielokrotnie pisałem w tym blogu że podczas moich wypraw unikam dróg krajowych ale ten odcinek posiada nawet "względne" pobocze i te kilka kilometrów przejechaliśmy, aby nie bardzo się forsować jak na pierwszy wyjazd.
W samym Skarżysku już tylko "bokami" obok E-7 do ul. Konarskiego
i przez Plac Floriański na miejsce startu po przejechaniu 29km. Co niektórzy ze znajomych pewnie uśmiechną się na taką relację ale .....od czegoś trzeba zacząć.
17.03.2011 SUCHEDNIÓW - BODZENTYN - STARACHOWICE - WĄCHOCK - MARCINKÓW - MAJKÓW - MOSTKI - SUCHEDNIÓW
Pierwszy wyjazd na "prawdziwą" trasę rozpocząłem w Suchedniowie gdzie swoje "ranczo" ma moja ślubna małżonka a właściwie "kochana teściowa" i skąd ul.Langiewicza do Bodzentyńskiej ok. godz. 11.00 wyjechałem samotnie na wspomniany wyżej dystans. Zdjęcia poniżej to własnie chwila przed wyjazdem i pokazałem kilka ulic Suchedniowa.
Przed wyjazdem na trasę -właśnie wyjąłem pojazd z ...pojazdu |
Do biegu?....gotowi?....START |
Suchedniowski TARTAK |
Tablica informacyjna miasta i gminy |
Akcent kolejowy |
Przy wyjeździe z Suchedniowa mijam przejazd kolejowy i przystanek osobowy Berezów - będzie więcej takich akcentów. Jak pisałem w tytule blogu jestem kolejarzem z długoletnim stazem ale .....młody duchem
To już wjazd do Michniowa |
Fotki poniżej to wymienione muzeum - zrobiłem krótki postój na chwilę zadumy
PIETA MICHNIOWSKA |
Juz w powiecie kieleckim |
Podjazd na góre Św. Barbary |
Krótki opis - musiał się popisać jakiś domorosły "grafoman" |
Widok ze szczytu wzgórza |
" Z górki na pazurki" |
Fajny zjazd po wysiłku związanym z podjazdem ale jak widać droga nieciekawa i musiałem uważać, aby utrzymać równowagę a tym bardziej ze próbowałem jeszcze robić zdjęcia w "biegu"
Tutaj zaczyna się gmina Bodzentyn - poniżej miejscowości tej gminy |
BODZENTYN |
ULICZKI BODZENTYNA |
RUINY ZAMKU - OPIS PONIŻEJ - POLECAM LEKTURĘ |
ŁADNY DOMEK przy wyjeździe z miasta |
BODZENTYN ŻEGNA - trasa na Starachowice |
Miejscowość na trasie |
Ładne tutaj domki? |
W Jadownikach zrobiłem przerwę na uzupełnienie płynów i małą "przegryzkę" - 28 km. trasy. Piękna słoneczna pogoda jazda rowerem to czysta przyjemność chociaż są jeszcze inne przyjemności ale ....zawsze coś ha ha ha
To już Góry Świetokrzyskie |
Kolejna miejscowość na trasie - 8 km. do Starachowic. |
II etap dzisiejszej wyprawy |
Sporo sie tutaj buduje - w Skarżysku tego tak nie widać. |
A to już ....Wąchock |
W Wąchocku postanowiłem zrobić drugą przerwę mimo ze nie czułem się bardzo zmęczony to ciągłe sąsiedztwo aut na d.... podczas jazdy przez miasto powoduje zawsze u mnie jakiś stres. Podjąłem decyzję że wydłużę trasę i pojadę "bokami" przez malownicze tereny Marcinkowa, Michałowa i Majkowa gdzie przynajmniej jest minimalny ruch samochodów.
Zalew to jeszcze Wąchock |
Wokół zalewu jest bardzo fajnie "zrobiona" ścieżka rowerowa którą zawsze polecam znajomym i sam niejednokrotnie lubię się nią przejechać z odpoczynkiem na stylowych ławeczkach.
Wyjazd z Wąchocka i przejazd przez Marcinków |
Moja ulubiona droga przez las z Marcinkowa do Michałowa |
Kościółek w Majkowie |
Ostatni etap dzisiejszej trasy: Parszów - Mostki - Suchedniów |
Zalew w Mostkach- w lato tutaj jest bardzo ładnie. |
Magnat - fajna ale....droga restauracja |
Spowrotem w Suchedniowie - jeszcze zostało do przejechania ok. 2 km.
i 10 km. do Skarżyska ale już autem. W dniu dzisiejszym przejechałem 66 km. co jak na pierwszy wyjazd jest.... przynajmniej dla mnie niezłym wynikiem i co mnie w zupełności satysfakcjonuje. Na jutrzejszy dzień -18.03 tez zaplanowałem wyjazd o czym w następnym poście.
18 MARZEC 2012 ŻEROMSKIEGO - AL. NIEPODLEGŁOŚCI - KILIŃSKIEGO- BLIŻYN - ZAGÓRZE - SKARŻYSKO
Kolejny trzeci w tym sezonie wyjazd marcowy rozpocząłem spod bloku przy ul. Żeromskiego gdzie mieszkam na trasę jak w tytule o godz. 14.25. Wybrałem się tym razem samotnie. Do ul. Kilińskiego dojechałem "starą" trasą Nr 7 pod estakadą na "nowej" siódemce i dalej już przez las do rezerwatu DALEJÓW. Jak będzie widać na załączonych poniżej fotkach las po zimie budzi sie do życia. Wcześniej będą zdjęcia z trasy.
Jeszcze spróbuje się może trochę wytłumaczyć z jakości zdjęć ale robiłem te fotki bezpośrednio z wysokości "siodełka rowerowego"
Start do dzisiejszego wyjazdu - ul. Sporna - nowa ulica |
Al .Niepodległosci - skrzyżowanie z wjazdem do LIDLA |
Akcent kolejowy - w takiej budce kiedys był dróżnik - teraz jest SSP Samoczynna sygnalizacja |
Drogowskaz pokazywał mi gdzie mam jechać - w lewo na Suchedniów, "starą siódemką" |
Tędy się jedzie do "nowej" S7 a ja na "starą" E& jak widać ponizej |
Po schodkach - przejście do ul Kilińskiego nad S-7 a poniżej widok z góry. |
Dom leśniczego - nie może być brzydki. Poniżej tez coś dla turystów |
Trzeba było się uwiecznić a poniżej już fotki "z lasu" Widok jakby jesienny a tu WIOSNA - fajnie |
Drogowskaz wskazujący gdzie jestem i cel mojej dzisiejszej wyprawy. |
Takie widoki wycinki są częstym obrazkiem terenów przez które przejeżdżam |
Wjazd do lasu od strony Bliżyna a dalej już zjazd do tej miejscowości. |
Przed Bliżynem była jeszcze m..Jastrzębia |
Bliżyn - tablica pamiątkowa. Ciekawa historie ma ta miejscowość gdzie mam kilku wypróbowanych kolegów |
W tej kapliczce raz w miesiącu t odbywają się Msze Świete |
Zjazd na Zagórze. Za przejazdem w Bliżynie skręciłem w lewo aby nie jechac główna drogą. |
Tutaj tez nie widać....Wiosny. |
Po lewo przed tablica fajne miejsce na odpoczynek - polecam |
Jazda tą droga była "niewypałem" jak widać |
P roku 2013 cała ul. Ponurego którą pokazałem powyżej ma tak wyglądać. |
To już nowa S7 obok której juz jechałem do ulicy jak nizej |
To już Skarżysko |
Plac Floriański |
Ulica Górnicza |
Żeromskiego 43 |
W tym miejscu zakończyłem swój wyjazd który który miałem zatytułować:
w poszukiwaniu wiosny której niestety ....nie znalazłem. Jest to charakterystyczne miejsce bo tutaj mieszkam i stąd rozpoczynam wszystkie moje wyprawy.. W dniu 18.03. przejechałem skromne 31 km. ale przecież nie o dystans tutaj chodzi. Następne wyjazdy marcowe będą dłuższe niestety bez fotek.
24 MARZEC 2012 SKARŻYSKO - BLIŻYN - MAJDÓW - KIERZ - LIPOWE POLE
Kolejny wyjazd również samotny miał miejsce w sobotę 24 marca spod bloku na trasę Nr 42 do Bliżyna. Miałem trochę skrupułów do jazdy tą trasa ale z doświadczenia z poprzedniej "jazdy" ul. Ponurego ( zawsze tamtędy jeżdżę do Bliżyna) zaryzykowałem. Przejazd nawet znośny - samochodów niedużo - może dlatego że to była sobota. Dalsza jazda to Ubyszów, malownicza wioska Majdów ( spory podjazd) ale za to zjazd drogą w kierunku Szydłowca był czystą przyjemnością rowerową. W w jednym z postów z poprzednich lat opisywałem tą trasę tylko jechałem "odwrotnie" tj z Szydłowca. Tak sie złożyło ze bardzo polubiłem tą trasę może ze względu na to że była to jedna z moich pierwszych wypraw rowerowych.
Mniej więcej w połowie drogi do wspomnianego Szydłowca zjechałem w prawo też ładna asfaltową drogą do Baraku gdzie znajduje się przy wspomnianej przeze mnie trasie E7 ( to jeszcze "stara" siódemka) ZAJAZD dla aut i gdzie pod fajną wiatą zrobiłem przerwę na uzupełnienie płynów i małą kanapeczkę.
W dalszą drogę po raz kolejny "przeciąłem" wspomniana E-7 i przez las ( fajna droga - da się jechać) do kolejnej "trasy" lokalnej tym razem Szydłowiec - Kierz Niedźwiedzi który minąłem i w lewo przez Świerczek, Lipowe Pole dojechałem do ul. Kopernika a następnie Spółdzielcza do miejsca startu czyli pod blok pod którym znalazłem sie o godz. 17.00 po przejechaniu 42 km. Jak można zauważyć dystans i czas jazdy całkowicie spacerowy. Uspokajam znajomych dla których taki dystans wydaje się ....nie do pokonania.
Być może ktoś się dziwi ze tak szczegółowo opisuje trasę więc informuje ze to na życzenie własnie tych znajomych którzy ..... powątpiewają w swoje możliwości - warto spróbować zapewniam.
Był to ostatni z wyjazdów marcowych i w dalszych postach postaram się zrelacjonować pozostałe moje wyjazdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz