wtorek, 21 września 2010

O D R A - N Y S A 27.07.2010 W T O R E K

GRYFINO - MESCHERIN - BRITZ - ODERBERG -  PENKUN  -  ŚWIDWIN

Dziś kolejna  już przedostatnia relacja z Wyprawy Rowerowej Roku  która odbyłem w dniach 16-28.07.2010 wspólnie z kolegami z Poznania,Śremu, Wrocławia i o czym bardziej szczegółowo w pierwszej relacji z dnia 08.08.2010. Nocleg w Gryfinie mieliśmy w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 przy ul. Łużyckiej i z samego rana jak co dzień: pobudka 5.30, śniadanie, pakowanie i odjazd o godz. 7.50 spowrotem w kierunku granicy i dalej na trasę Odra - Nysa do m. Mescherin. Przed samym wyjazdem jeszcze tylko udokumentowanie pobytu w sekretariacie szkoły i "puszczenie" kartki z pozdrowieniami do znajomych z czym juz dawno sie zbierałem, tylko jakos zawsze brakowało czasu lecz skoro obiecałem to trzeba było dotrzymać słowa.
Dotrzymuje słowa również Piotrowi który zmobilizował mnie do dokończenia  relacji z tej wyprawy, zresztą nie tylko jemu, gdyż kilka osób również z zainteresowaniem  "dopytywało" się o "dalszy ciąg" co mnie niezmiernie cieszy, znaczy to, że moje "wypociny" chyba  się podobają za co serdecznie dziękuję.Pasowałoby w tym miejscu wymienić parę imion ale może lepiej, żeby samemu wpisać jakiś komentarz? 
Przez wymienioną miejscowość Mescherin "przemknęliśmy się bez zatrzymania a fotki ponizej to już zwiedzanie miasteczka Oderberg.                                                                                                          





























































































































 Tyle z Oderbergu i w dalszą drogę udaliśmy się w kierunku Penkun przez Staffelde, Tantow, Keesow,Schonfeld,  W dniu który opisuję była piękna słoneczna pogoda i była to chyba nagroda za deszczowe dni które były poprzednio.  Kolejne zdjęcia które sa poniżej przedstawiają okolice które mijaliśmy ale niestety nie zapamiętałem co było w której miejscowości - był tam zabytkowy kościółek i jakiś starodawny dąb podobny do Bartka i jakiś dworek szlachecki który można tylko podziwiać.















































































































Jak widać na zdjęciu pokazany w tle zabytek przyrody tylko trochę przypomina naszego Bartka
 w Zagnańsku,podobnie jak u nas również otoczony jest opieką miejscowego samorządu chociaż nie w takiej skali - po prostu "nasz" Bartek jest "ładniejszy".
  































































Powyżej pozwoliłem sobie na "akcent kolejowy" - przejazd SSP ( samoczynna sygnalizacja przejazdowa) gdzie znany u nas Krzyz Św. Andrzeja jest "odwrotny" i gdzie osobno zamykane jest przejście dla pieszych
 i osobno "zamykana" jest jezdnia.Na naszej kolei przy tego rodzaju sygnalizacji jest dopiero wprowadzane takie rozwiązanie.
 















































Mała przerwę zrobiliśmy z Romanem przed wejściem do Naturpark   przed tablicą informacyjną gdzie szczegółowo opisano również w jeżyku polskim uroki tego miejsca. Następne fotki to już zwiastun pięknych zbiorów które zapowiadały się na tych terenach.
































To jest typowa ścieżka rowerowa jaka poruszaliśmy się na szlaku Odra- Nysa i jak widać jazda taką droga jest czysta przyjemnością. Nie trzeba stresować się ze za chwile ktoś CI przejedzie "obok tyłka" co niejednokrotnie doświadczyłem na polskich drogach. Moza sobie pozwolić na postój  jak to czyni poniżej Roman bez obaw ze za chwile musi "uciekać".
















Z miejscowości Penkun, jak widać na fotce powyżej "posiłkowaliśmy" się mapa kupioną przez Romana
 i przez Wollin( nie mylic z "naszym" Wolinem), Krackow,  Lebehn,  Sonnenberg, Locknitz,  Pampow - duktem dosłownie leśnym znaleźliśmy się w Polsce i nawet nie wiadomo kiedy wjechaliśmy do m. Stolec.
To co mnie zaszokowało to fakt, ze przy drodze leśnej była zadaszona ławeczka gdzie wokół poniewierały się papiery i puszki po piwie co nawet bez słupów granicznych których nie dostrzegliśmy wiedziałem, że jesteśmy w Polsce. Przykre to, ale taki drobiazg a o czym świadczy? - można sobie tylko odpowiedzieć
w myśli. Zrobiłem nawet fotkę tego miejsca, ale nawet aparat jakoś nie zarejestrował tego....faktu.
W samym Stolcu tylko krótki postój "na picie" i telefon Romana do miejsca gdzie był zarezerwowany nocleg -ok. 5km przez las i znaleźliśmy się przed Ośrodkiem Dydaktyczno - Muzealnym  "Świdwie"
        




























































Po ok. jednogodzinnym oczekiwaniu pod ośrodek podjechał do nas przesympatyczny kierownik, który zaproponował  "gościnę" jeszcze w innym miejscu tj w pomieszczeniu Strażnicy gdzie w super warunkach spędziliśmy wieczór i noc. Dla mnie osobiście ten wieczór oprócz podziwiania pięknych okolic i robienia fotek  była jeszcze praca przy "klejeniu" podziurawionych dętek z czym zeszło mi prawie do 23.00 ale tak to bywa jak się nie ma doświadczenia lecz po prostu tak się złożyło, że jeszcze tego nie robiłem
 i kiedyś musi być ten pierwszy raz jak to w życiu ha ha ha . Zdjęcia poniżej to już moje "spojrzenia fotograficzne" na te piękne miejsca. Musze się w tym miejscu pochwalić ze szczególnie jestem dumny ze zdjęcia wschodu i zachodu słońca które udało mi się zrobić - zresztą ocena należy do .... oglądającego. 
 















































































































































































































Poniżej kilka zdań z oficjalnej strony internetowej:http://ekologia.szczecin.pl/o-sieci/osrodek-dydaktyczno-muzealny-swidwie/ na temat ODM Swidwie.

Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Świdwie

"ODM" Świdwie od dnia 01.01.2009 r. funkcjonuje jako Oddział II Wydziału Spraw Terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Program dydaktyczny Oddziału jest kontynuacją działań realizowanych przez ODM "Świdwie" od 2000 roku.
Celem działania jest realizacja zadań z zakresu promocji ochrony przyrody i krajobrazu oraz dokumentacji zasobów przyrodniczych na obszarze rezerwatu. Poznawanie i wyjaśnianie zależności istniejących w środowisku przyrodniczym, wyrobienie poczucia odpowiedzialności za jakość środowiska naturalnego oraz zrozumienie współzależności pomiędzy człowiekiem a przyrodą.
Obiekty edukacyjne
  • Pawilon edukacyjno - wystawienniczy. Rok budowy 1999. Obiekt jest przystosowany do prowadzenia zajęć z grupami liczącymi do 50 osób. Istniejące urządzenia pozwalają osobom niepełnosprawnym na uczestnictwo w zajęciach.
  • Wieża widokowa. Rok budowy 1999. Obiekt umożliwia obserwację terenu rezerwatu ścisłego. W bezpieczny sposób z wieży może jednocześnie korzystać 30 osób. Na tarasie widokowym do dyspozycji turystów pozostają: luneta stacjonarna i katalog z rysunkami umożliwiającymi rozpoznawanie ptaków. Ponadto dyżurny pracownik ma obowiązek udzielania wszelkich informacji dotyczących przyrody rezerwatu.
  • Budynek strażnicy. Rok budowy 1999. Obiekt jest bazą dla strażników rezerwatu szczególnie w czasie nocnych dyżurów. Ponadto mieści pomieszczenie o powierzchni ok. 65 m.2, zaprojektowane celem umożliwienia noclegu grupom młodzieży w czasie 2 dniowych zajęć.
  • Miejsce odpoczynku. Poza terenem rezerwatu w 1999 roku wykonano trzy wiaty przeciwdeszczowe, wyposażone w stoły i siedziska. Ponadto zbudowano parking dla samochodów osobowych i autokarów.



























































Na fotce powyżej tablica informacyjna z wieży widokowej wspomnianej Strażnicy szczególnie dla mnie "bliska" - znajomi wiedza z jakiego powodu. 
Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować Panu który przyjął nas w strażnicy w dniu 27.07.2010 i zaufał dwóm nieznanym w końcu cyklistom z nadzieja ze będzie kiedyś okazja zrewanżować się. 
Na zakończenie tej relacji  jeszcze tylko trochę statystyki czyli dzisiejszy dystans to przejechane 91 km i w sumie od początku wyprawy CAŁE 940 km. a wiec chyba nieźle. 
Wkrótce następna relacja z ostatniego etapu do Świnoujscia 
 


5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jak zwykle relacja - super. A zdjęcia - zwłaszcza te obrazujące przyrodę - jak zawodowego fotografa. Patrząc na dwa zachody słońca rozmarzyłam się ;-)

Ania.

MIRBAK pisze...

To był zachód i wschód słońca - dzięki ANIU za komentarz - POZDRAWIAM

Anonimowy pisze...

No ale się popisałam. Tylko, aby rozpoznac wschód i zachód słońca trzeba to zobaczyc.
Twoja reprymenda wprawiła mnie w zakłopotanie ;-)

Anonimowy pisze...

więc wynika z tego co piszesz że w karnin jest mała przeprwa promowa i mozna sie rowerem z Kamp do Karnin dostać? wybieram sie tam ,moze jeszcze w tym roku i ta informacja od ciebie bardzo by mi pomogła w zrobieniu planu wycieczki. Iwonka

MIRBAK pisze...

Witam CIĘ Iwonko - ostatnio rzadko zaglądam na stronę inie widziałem komentarza. Potwierdzam istnienie przeprawy promowej - jak wspomniałem w poscie jest to po prostu "stateczek" ale moze zabrac kilkanascie rowerów. Pozdrawiam M.